MENU GŁÓWNE

Bogatszy o doświadczenia z 24 sierpnia


Poniedziałek 24 sierpnia 2015 roku. Tego dnia obudziłem się kilka minut po godzinie 7:00. Pierwsza myśl jaka pojawiła się w mojej głowie to pytanie  "ciekawe jak radzą sobie Chińczycy?". To był wyjątkowy poranek tym bardziej że dzień wcześniej jeden z członków grupy "Zyskowna strona giełdy" wrzucił notowania giełdy izraelskiej z 23.08. Wyglądało to tak. To co zobaczyłem na wykresach z Azji przeszło moje oczekiwania (dla przypomnienia) W pierwszej chwili myślałem że notowania generowana przez Stooq.pl prezentują błędne dane, ale gdy sprawdziłem inne serwisy wszystko było jasne - przed nami naprawdę trudny dzień.

Każdy kto choć trochę interesuje się giełdą lub przynajmniej przez chwilę oglądał wczorajsze wydanie jakichkolwiek wiadomości w telewizji wie co się stało. Większość z Was zapewne wie również jaka była przyczyna przeceny na większości światowych giełd. Nie będę wiec powielał tych publikacji. W zamian za to przedstawię swój punkt widzenia na zaistniałą sytuację oraz jej wpływ na moje podejście do dalszego inwestowania. 

Jak przetrwałem #rynkowyarmagedon?

Z początkiem września rozpocznę cykl publikacji poświęconych transakcjom dokonywanym w ramach mojego realnego portfela. Dziś portfel ten składa się z 4 spółek, które do piątku łącznie zyskiwały blisko 4%. Niektórzy powiedzą, że to niewielki zysk ale dla mnie zawsze zysk jest zyskiem. 


W ciągu 8 godzin poniedziałkowych notowań skromny zysk mojego portfela zamienił się w "bezpieczną stratę". Na koniec dnia wynik całego portfela wynosił -3,45%. Zapewne zastanawiacie się dlaczego użyłem sformułowania "bezpieczna strata". Otóż wyjaśniam, inwestuję średnio lub długoterminowo, wiec wahania rzędu kilku procent są dla mnie w do akceptowania. Staram się nie podejmować nerwowych ruchów szczególnie w sytuacji gdy mocna fundamentalnie spółka w wyniku ogólnych zawirowań (często nie związanych zupełnie ze specyfiką branży którą reprezentuje) traci na wycenie. 

Co zmieniła w moim życiu wczorajsza przecena na GPW?

Wczorajsza przecena na giełdach kolejny raz nauczyła mnie przede wszystkich cierpliwości. Gdybym w dniu wczorajszym sprzedał na początku sesji posiadane akcje straciłbym dużo pieniędzy. Gdybym zdecydował się sprzedać w drugiej połowie dnia, straciłbym jeszcze więcej. Zwróćcie  uwagę, że przecena na spółkach 2, 3, i 4 w ujęciu dziennym sięgnęła ostatecznie odpowiednio 9,10,13 procent. Realizacja sprzedaży w takim momencie moim zdaniem byłaby najgorszą z możliwych decyzji. To że finalnie cały mój dotychczasowy zysk zamienił się w stratę nie oznacza, że jestem przegranym. Ba, nawet się nim nie czuję, bo cały czas mam tyle samo akcji. 

Druga sprawa. Inwestując na giełdzie staram się podejmować decyzje rozważnie. Niemal każda transakcja poparta jest indywidualną analizą każdej spółki. Tym samym wrzucając spółkę do portfela biorę bądź co bądź odpowiedzialność za swoją decyzję. Podejmowanie nerwowych ruchów w sytuacji gdy na globalnych rynkach panuje zawierucha (obecnie nie wiem czy jednodniowa czy długoterminowa)  oznaczałoby przyznanie się do błędu i potwierdzenie, że moja decyzja była błędna. Na chwilę obecną wierzę w potencjał mojego portfela i spokojnie czekam na kolejne wyniki.

Na zakończenie Breaking News: We wtorek do południa 1/3 poniedziałkowych strat została odrobiona. Spokojnego inwestowania dla wszystkich!


2 komentarze

  1. E tam. Ja inwestuję w spółki wg mojego systemu i wczoraj....cóż padł sygnał sprzedaży, a że zlecenia realizuję na otwarciu kolejnej sesji, to też tak się stało. Sprzedałem dzisiaj po najniższych cenach. Wynik ostatniej "rundy zakupów" to strata prawie 10%. Jednak statystyk systemu to wiele nie zmieniło, właściwie to nic szczególnego się nie wydarzyło. Tak też bywało. Grunt to zyskowność w dłuższym terminie, co u mnie oznacza bycie na plusie względem wartości portfela 3 lata wstecz. Póki co jest dobrze, choć mogło być lepiej. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Każdy powinien mieć swoją strategię i trzymać się przyjętych w niej założeń. Zrozumiałe dla mnie jest, że podjąłeś taką a nie inną decyzję. Zwróć uwagę, że realizując zlecenie sprzedaży pogodziłeś się z faktem utarty 10% zainwestowanego kapitału. Gdybyś tego nie zrobił dziś pewnie taka sama transakcja kosztowałaby cię mniejszą stratę.

      Usuń